24 mar 2011

Ciężki dzień

Czwartek okazał się dniem wietrznym ,a ja byłam już od rana nastawiona na grabienie trawnika wycinanie starych zeschniętych traw z rabat .
No i grabiłam.... ja w jedną stronę, a wiatr w drugą .
Połowę pracy mam za sobą ,,,ale czysto się robi zaraz ,jeszcze jeden dzień i potem jak pogoda dopisze to będę plewiła i grzebała na rabatach .
Musiałam uważać przy grabieniu ,bo zakwitły wiosenne kwiaty czyli ,
krokusy ,ciemierniki.Wiem ,że miałam przebiśniegi ....ale je gdzieś wcięło .








15 mar 2011

Słoneczko coraz wyżej

Od paru dni jest coraz cieplej co widać w naszych ogródkach ,
Dziś po powrocie z pracy wzięłam się za obcinanie róż ,mam ich sporo ,bo ponad setkę ,muszę je policzyć ,bo ciągle zapominam ile ich naprawdę mam.
Do wiaderka z wodą zamoczyłam 12 nowych róż ,jutro czekam dostawy 3 następnych ,żeby tylko nie padało to wsadzam je zaraz do ziemi ....problem w tym ,że już nie bardzo mam gdzie .....
Wnuczek Rafałęk pomagał mi przy wycince kolczastych, zbierał gałązki ,wrzucał do wózka zrobionego zimą przez ślubnego i wywoził do spalenia..Dobra taka pomoc ,ale ....co chwilę musiałam go szukać ,,,bo bardziej bawił go rower, na ktorym mi odjeżdżał ...no ale pracowaliśmy nie ma co ....
Najlepiej bawili się domownicy ,jak wzięłam się za obcinanie jabłoni ....ja fachowiec ,po skończonej rolniczej ,ileś tan dziesiątek lat temu, chwyciłam się za robotę .Dobrze było jak sięgałam z ziemi do gałęzi ,gorzej było jak moje możliwości nie sięgały gałązek rosnących wysoko ,nie pomogło krzesło ,musiałam wyłazić na górę przytrzymując się konarów ,jak już byłam u samej góry, złapał mnie kurcz w łydce ,,,,,no nie.... myślałam że spadnę ,,,byłam szybciej na ziemi niż wchodziłam na drzewo ,,,
Ale od czego się ma ślubnego ,nie..... nie od ścinania gałązek ,tylko od pomocy pchania mnie z powrotem na jabłoń ,,,,i dokonałam tego co robią fachowcy ...jabłonka ogolona ,ale czy fachowo ????







A to  moje wypociny quilingowe i trochę wiosny w ogródku
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...